W 50 rocznicę pierwszej premiery Teatru Rondo, zapraszamy 21 października o godzinie 19:00 na dziesiąty wieczór jubileuszowy pod tytułem SCENA MONODRAMU TEATRU RONDO - "Od przodu i od tyłu" wersja reżyserska.
Bezpłatne wejściówki do odebrania w Ośrodku Teatralnym RONDO przy ul. Niedziałkowskiego 5a. Rezerwacje pod numerem (59) 842 63 49
„Błagam nie gniewać Rosji! Handel z nią jest najkorzystniejszy!”
„Zerwanie z Rosją podkopuje moją karierę.”
„Polska ma wystawić dwanaście tysięcy wojska.”
To wyimki ze scenariusza monodramu „Od przodu i od tyłu” w wykonaniu Mateusz Nowaka, w reżyserii Stanisława Miedziewskiego. Grany od 2013 spektakl, dziś nabiera bolesnej aktualności.
Teatralna biografia Juliana Ursyna Niemcewicza, polskiego poety, uczestnika Sejmu Czteroletniego, świadka uchwalenia Konstytucji 3 Maja i Targowicy. Tragikomiczny maraton przez drugą połowę XVIII wieku w Polsce. Makabryczny i groteskowy portret naszych przywar, słabości, uciech, ambicji i żądz. Czy historia jest nauczycielką życia? Przez siłę oddziaływania ten spektakl to zaproszenie do dyskusji.
Przedstawienie grane i nagradzane w 19 krajach na 4 kontynentach!
„OD PRZODU I OD TYŁU” dla widzów powyżej 16 roku życia
scenariusz inspirowany niedoszłą rozprawą doktorską „Niemcewicz od przodu i tyłu” Karola Zbyszewskiego, powieściami „Casanova” Jerzego Żurka i „Iksowie” Gyorgy Spiro oraz kazaniami Piotra – Stanisław Miedziewski i Mateusz Nowak
reżyseria – Stanisław Miedziewski
wykonanie – Mateusz Nowak
kostium – Magdalena Franczak
„Sześćdziesiąt minut dobrej zabawy. Sześćdziesiąt minut wirtuozerskiej gry aktorskiej. I tyle samo fenomenalnego spektaklu. Wzrokiem chłonęło się każdą z granych scen, marząc tylko o tym, żeby się nie skończyło – bo tak dobrze było. Mateusz Nowak wcielając się w postać samego Juliana Ursyna Niemcewicza, wcielił się jeszcze w kilkadziesiąt innych postaci znanych dobrze z historii. (…) Wcielanie się w kilkudziesięciu bohaterów to niełatwa sztuka, zwłaszcza, że widz momentami może pogubić się kto jest kto. Ale Nowakowi znowu się udało. Gestem, mimiką i głosem zmieniał się z jednej postaci w drugą, bez żadnych problemów. Widać było, że świetnie się przy tym bawi.(…) W spektaklu w reżyserii Stanisława Miedziewskiego osiemnastowieczna Polska została nazwana „światem błaznów”, w którym to Stanisław August Poniatowski był tym najgorszym. Wszystko jednak zostało uzasadnione, nie zostawiając widzom ani jednej iskry niepewności. I chociaż spektakl był z grupy tych poważnych to śmieszył i bawił.”