Fot. UM

Kiedy odchodzi dobry człowiek świat jakby przez chwilę karleje. Czegoś brakuje, czegoś nie słychać, kogoś nie ma. Przykra wiadomość o śmierci Pana Leszka Blumczyńskiego, wspaniałego sportowca, słupszczanina, który przez lata dumnie i z sukcesami reprezentował Słupsk i Polskę na arenie krajowej i międzynarodowej, była właśnie takim momentem.

Pomimo ciężkiej kontuzji doznanej na skutek wypadku, bólu fizycznego i psychicznego, pokonał słabości i został Zwycięzcą. W każdym możliwym tego słowa znaczeniu. Rehabilitacja, walka z samym sobą, ale też wiara we własne siły spowodowały, że znalazł cel w życiu i smak wygranej.

Lekkoatletyczne zawody, szczególnie rzut dyskiem – jego koronna konkurencja, to czas, w którym kolejny raz pokazał jak się wygrywa. 30 medali w Mistrzostwach Polski, w tym 8 złotych to dorobek Mistrza ze Słupska. Jego nazwisko plasujące się w czołówce najlepszych wyników w Europie i na świecie (rzut dyskiem) mówi samo za siebie.

Pan Leszek był także licencjonowanym zawodnikiem Polskiego Związku Bilardowego. W 2016 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata – bilard (9-bil) osób na wózkach inwalidzkich. Wspaniały sukces, ale nie jedyny. Łącznie w zawodach różnych rang zdobył aż 63 medale, w tym 19 złotych.

Charakterystyczna cecha – uśmiech, optymizm i humor, wyzwalały w każdym, kto się z nim spotkał, dobrą energię i pozytywny nastrój. Będzie nam brakowało tej radości, którą Pan Leszek wnosił w nasze serca – nie tylko sukcesami sportowymi, ale właśnie osobowością.

W 2020 roku otrzymał nagrodę Prezydenta Miasta Słupska za osiągnięte wysokie wyniki sportowe. Ale nie tylko wyniki sportowe i charakter zasługują na wspomnienie. Dzisiaj żegnamy też społecznika, gawędziarza, który potrafił opowiadać, rozmawiać,ale też słuchać. Spotkania z nim zawsze przynosiły wiele cennych emocji, wiadomości i odkryć. Doskonały organizator, wspaniały człowiek, pracowity, ambitny i szczery. Tak Cię zawsze widzieliśmy.