Czy bezkarność sięgnęła zenitu? Młody słupszczanin stawia opór prawu, ale czy uda mu się uniknąć surowej kary?
- Młody mężczyzna zatrzymany po agresywnym zachowaniu w supermarkecie.
- Zarzut kradzieży rozbójniczej po ataku na ochroniarza.
- Sąd zastosował wobec podejrzanego nadzór, zakaz wyjazdu za granicę i kontaktu z pokrzywdzonym.
- Sprawcy grozi do 10 lat więzienia.
Wczesnym rankiem, kiedy większość mieszkańców Słupska przygotowywała się do codziennych obowiązków, w jednym z lokalnych supermarketów rozegrała się scenka jak z filmu akcji. Młody mężczyzna postanowił przekroczyć granicę prawa, wychodząc ze sklepu z dwoma butelkami alkoholu, za które nie zamierzał płacić. Gdy próbował się wymknąć, został zauważony przez czujne oko ochroniarza, co zapoczątkowało serię niefortunnych zdarzeń.
Spotkanie mężczyzny z pracownikiem ochrony szybko przerodziło się w fizyczne starcie. Świadkowie opisują, jak 23-latek zaatakował ochroniarza, używając siły w postaci uderzeń, kopnięć i pchnięć, które ostatecznie doprowadziły do upadku pracownika. Ten desperacki zagrywka miała na celu jedno – ucieczkę z ukradzionym towarem bez konsekwencji.
Momenty później na scenę wkroczyli słupscy funkcjonariusze, którzy niezwłocznie ujęli agresora i przewieźli go na komendę do dalszych czynności. Ostatecznie, po przeprowadzeniu niezbędnych działań, mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Prokuratura nie zwlekała z zastosowaniem środków zapobiegawczych, które obejmują dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się z osobą poszkodowaną.
Niepokojące jest, że zdarzenia tego rodzaju wciąż mają miejsce na naszych ulicach. Społeczność musi stanowczo reagować na przestępczość, aby przekazać jasny sygnał, że nie ma akceptacji dla przemocy i łamania prawa. Co ważne, za tego typu czyny prawo przewiduje surowe konsekwencje, sięgające nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie: KMP w Słupsku