Taksówkarz i policjanci uratowali życie 4-letniemu Wojtusiowi w Słupsku

W Słupsku doszło do dramatycznej sytuacji, w której liczyła się każda sekunda. Dzięki błyskawicznej reakcji policjantów i taksówkarza, 4-letni chłopiec otrzymał natychmiastową pomoc medyczną, która uratowała mu życie.
- Niecodzienna akcja słupskich policjantów na ulicy Garncarskiej
- Szybka interwencja w Słupsku uratowała życie małego Wojtusia
Niecodzienna akcja słupskich policjantów na ulicy Garncarskiej
W ubiegłym tygodniu na ulicy Garncarskiej w Słupsku wydarzyła się sytuacja, która pokazuje, jak ważna jest szybka reakcja służb i mieszkańców. Asp. Remigiusz Szczepankowski oraz mł. asp. Paweł Boryński, funkcjonariusze miejscowej drogówki, zostali zatrzymani przez kierowcę taksówki, który zjechał obok ich radiowozu. Z tyłu pojazdu siedziała kobieta z małym synem, którego stan zdrowia gwałtownie się pogarszał.
Matka chłopca wyjaśniła policjantom, że jej 4-letni Wojtuś traci przytomność i potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej z powodu silnego zatrucia. Wiedząc, że każda minuta jest na wagę złota, mundurowi nie tracili czasu – włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, przejęli prowadzenie konwoju i bezpiecznie poprowadzili taksówkę prosto do szpitala.
Szybka interwencja w Słupsku uratowała życie małego Wojtusia
Dzięki sprawnej koordynacji działań i opanowaniu policjantów oraz kierowcy taksówki, chłopiec dotarł do placówki medycznej w odpowiednim czasie. Lekarze byli już przygotowani na przyjęcie pacjenta po wcześniejszym powiadomieniu o sytuacji. Teraz Wojtuś wraca do zdrowia pod troskliwą opieką specjalistów.
„Dziękuję policjantom oraz kierowcy taksówki za ich szybką i zdecydowaną pomoc” – napisała mama chłopca w internecie.
Ta historia to doskonały przykład na to, jak współpraca mieszkańców i służb może uratować życie nawet w najbardziej krytycznych momentach. Warto pamiętać, że czasem jedna decyzja i odrobina odwagi mogą zrobić ogromną różnicę.
KMP w Słupsku
Autor: krystian