Mieszkaniec Dębnicy Kaszubskiej ukradł rower w Słupsku bo nie miał czym wrócić do domu

Niecodzienna historia ze Słupska: mężczyzna, który nie miał jak wrócić do domu, postanowił… ukraść rower. Policjanci szybko zatrzymali sprawcę i odzyskali jednoślad, który już wkrótce wróci do właściciela.
- Kryminalni z Słupska odzyskują skradziony rower i zatrzymują sprawcę
- Sprawca tłumaczy się brakiem środka transportu – grozi mu nawet 5 lat więzienia
Kryminalni z Słupska odzyskują skradziony rower i zatrzymują sprawcę
Policjanci z Komisariatu Policji I w Słupsku zakończyli sprawę kradzieży roweru, do której doszło kilka dni temu na terenie miasta. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do funkcjonariuszy, którzy natychmiast przystąpili do działania. Okazało się, że złodziej wykorzystał moment nieuwagi właściciela i zabrał pozostawiony bez zabezpieczenia jednoślad stojący na klatce schodowej jednego z budynków.
W toku śledztwa policjanci zabezpieczyli nagrania z monitoringu, na których udało się rozpoznać mężczyznę jadącego skradzionym rowerem. Dzięki temu kryminalni szybko ustalili miejsce jego pobytu – mieszkanie w gminie Dębnica Kaszubska. Tam zatrzymali 40-letniego mieszkańca tej okolicy oraz odzyskali jednoślad o wartości około 1000 złotych.
Sprawca tłumaczy się brakiem środka transportu – grozi mu nawet 5 lat więzienia
Podczas przesłuchania w komisariacie zatrzymany przyznał, że powodem kradzieży było to, iż „nie miał czym wrócić ze Słupska do miejsca zamieszkania”. Jak sam wyjaśnił:
„Nie miał czym wrócić ze Słupska do miejsca zamieszkania, dlatego ukradł stojący na klatce, niezabezpieczony w żaden sposób rower.”
Za popełnione przestępstwo 40-latek usłyszał zarzut kradzieży. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kodeksu karnego grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Tymczasem odzyskany rower zostanie niezwłocznie zwrócony prawowitemu właścicielowi.
Na podstawie: KMP w Słupsku
Autor: krystian